Najkorzystniejszy kredyt

4 lipca 2012

Wybór produktów bankowych nigdy nie jest zbyt łatwy. Chyba, że chodzi o lokatę lub konto oszczędnościowe, bo tam kruczków praktycznie nie ma, a najważniejsza rzecz to oprocentowanie. Poza tym liczy się konieczność otwarcia konta. Jeśli jej nie ma, to problemu nie ma. Gorzej jest z wyborem kredytu. Bo jak wybrać najkorzystniejszy kredyt? Samo oprocentowanie nominalne może być bardzo mylące i nawet jeśli wydaje nam się, że wybraliśmy najtańszy kredyt, to może się okazać, że jest on w gruncie rzeczy bardzo drogi. Skąd to wynika? Czasem wydaje się, że wybraliśmy najkorzystniejszy kredyt, bo jego oprocentowanie nominalne było najniższe. A jednak oprocentowanie nominalne jest tylko podstawą, na bazie której dokonuje się wyliczeń wielkości kredytu. W skład tego oprocentowania wchodzą tylko współczynnik WIBOR i marża banku. Jednak to przecież nie koniec. Do tego oprocentowania dolicza się bowiem prowizję banku za przyznanie kredytu, a także koszty ewentualnych ubezpieczeń, a także brana jest pod uwagę kwota rozłożona na konkretną ilość spłat. I z tego wynika, że nawet najkorzystniejszy kredyt (na pierwszy rzut oka) oferuje oprocentowanie jedynie 7%, jednak bank bierze także 2% prowizji i do tego wymaga ubezpieczenia, a faktycznie jest droższy od tego, który oferował 7,5%, ale bez prowizji i ubezpieczeń. Na te wszystkie czynniki trzeba więc zwrócić uwagę przy wyborze odpowiedniego kredytu, bo często i gęsto ludzie podejmują decyzje tylko na podstawie oprocentowania nominalnego, a te jak już wiemy mówi nam naprawdę niewiele. Tak więc decyzję dokąd udać się po najkorzystniejszy kredyt musimy przemyśleć nieco dłużej niż tylko przeglądając ulotki lub słuchając reklam. Najlepiej poczytać na niezależnych portalach internetowych i porównać samemu lub udać się do kilku banków i sprawdzić na symulacji.